ale wskutek jakiejś bzdurnie zatytułowanej migawki w naszej TV, przez kilka ładnych lat byłem przekonany, że to film o jakiejś prostytutce ("podwójne życie" - zgadzałoby się). W jakimś magazynie kulturalnym była pokazywana jakaś scena tańca w nocnym klubie czy coś i akurat z głośnika telewizyjnego padł tytuł "Podwójne życie Weroniki" (nie wiem czy miało to jakikolwiek związek z pokazywaną sceną). Może też się nacięliście na tą migawkę. Było to krótko po premierze filmu.