Ten utwór jest genialny! Gdy włączam go w nocy, boję się go słuchać. To ewenement! To tragicznie piękne! Lepiej już nic nie powiem....słowa tego nie oddadzą
pierwszy raz usłyszałam tą muzykę gdy byłam jeszcze dzieckiem i wtedy mnie totalnie przerażała, gdy wróciłam do niej po latach wciąż wywołuje takie same ekstremalne emocje ale nie potrafię się jej oprzec! I tak samo jak Ty boję się jej słuchać w nocy... GENIUSZ!
Sorry, pomyliłem się; miałem napisac, że dołączam do grona miłośników Irene oraz utworu Van der Budermayer, kompozytora, który z resztą nie istniał, a został wymyślony na potrzeby filmu:)
tak, ta muzyka jakoś dziwnie wpływa na stan ducha... pamiętam, że jak pierwszy raz jak oglądałam ten film, jakoś nawet jej nie zauważyłam, za to później, gdy oglądałam go po raz drugi w nocy, na słuchawkach, kompletnie mnie zaczarowała, jakbym poznała jakąś potęgę. w nocy ten film przeżywa się niczym sen