....filmie: mocna rzecz, jeden z bardziej wstrzasajacych filmow o holokauscie; od strony
formalnej doskonaly, zdjecia Dabala plus porazajaca muza Koniecznego buduja
ultramroczny klimat...ale najwazniejszy jest Wladyslaw Kowalski, po prostu kocham tego
goscia, to co on tu wyczynia, w glowie sie nie miesci, to sie po prostu nazywa koncert gry
aktorskiej! a jeszcze w tle pojawia sie Janusz Michalowski, czegoz wiecej? poczucie
beznadziejnosci, absurd wiekszy niz u Becketta, nie abstrakcyjny, cholernie konkretny... i
ten Rosenberg, ktory probuje wszystko racjonalnie sobie uporzadkowac i przygotowac sie
na wszystko: sceny u piekarza i w restauracji to esencja tego filmu...rozpaczliwa groteska!
Menshikov twierdzi, ze film nie zachwycil, ale to moze i lepiej, moze ten film nie ma
zachwycac... kocham takie skromne kino, ciche, lecz porazajace...