Film zdecydowanie za długi przez to niestety miejscami nudny. Przez pierwszą godzinę „zero” akcji tylko długie, wręcz „plastikowe” wprowadzanie do sedna filmu. A i potem sama kulminacja działań zawodzi widza swoim poziomem i efektami (małpy jak najgroźniejszy przeciwnik – śmiech na sali). O ile w „1” pomysł, wykonanie było czymś nowym, może nowatorskim to o tyle „2” przypomina „odgrzewane” danie i to pozbawione smaku. U mnie 5. na 10.
Yyyy to ekranizacja książki, tak? Scenariusz filmu to taka trochę okrojona książka, więc bez tego przynudzania była by tylko sama arena to trwa ja wiem 30 minut, a i tak nazwał byś to odgrzewanym daniem. Nie wiem czego się spodziewałeś, jakiś cudów? Mogłeś trochę poczytać by przestrzec sie przed dłużyznami, nie chodzi o czytanie książki ale choćby jej opisu tam na pewno się dowiesz że bohaterowie jedynki znów zostaną rzuceni na arenę w myśl postanowień organizatorów ćwierćwiecza poskromienia :) Cudów tu nie ma w książce też, a i tak reżyser pominął kilka fragmentów.
Powiem prozaicznie film to nie książka. Zawsze można pewne – widowiskowe – szczegóły uwypuklić, wydatniej pokazać, a te mniej skrócić lub usunąć, tak by widz się nie męczył (czyt. nudził). Np. W niemal ostatniej scenie główna bohaterka dowiaduje się o zniszczeniu dystryktu 12. Moim zdaniem można to było pokazać – nie sądzę by brakowało im na to „kasy” – a nie tylko zwyczajnie opowiadać, taka scena zapewne byłaby ciekawa i tym samym widowiskowa i mogłaby wpłynąć na jeszcze lepsze wrażenia z filmu.
Radzę jednak najpierw przeczytać książkę, a później wysnuwać takie teorie. Ten film jest bardzo wierny książce, mało pominiętych scen, jeżeli już to tylko te mniej istotne. A zmian w scenariuszu jest również niewiele, a możliwe, że nawet nie ma żadnych zmian.
Ekranizacja przy książce wypada przeciętnie, ale mimo wszystko jest to bardzo dobrze zrobiony film, chociaż na pewno nie porywa tak jak książka.
A gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że 2 część zakończyła się dokładnie w taki sposób jak to jest pokazane w filmie, a dystrykt 13 jest pokazany w 3 części.
Gdyby zmienili zakończenie 2, to musieliby zmienić też sporo w kolejnej części.
A z tym się nie zgodzę. Powiedziałbym, że film własnie poszarpał to co najistotniejsze w książce (cały wątek buntu, legendy o dystrykcie 13, info o innych dystryktach i buntach, uchodźców itp), skupiając się na najmniej ważnym.
Za to zgodzę się, że wypada przy książce przeciętnie:)
Co do zakończenia to nie, nie musieliby zmieniać nic w kolejnej części, a w filmie takie zakończenie nie sprawdza się z bardzo prostej przyczyny. Książka gra na wyobraźni i angażuje widza w znacznie większym stopniu niż film. Przez to samo stwierdzenie o zniszczeniu dystryktu wywołuje odpowiedni efekt. Film jako medium głównie wizualne i nieangażujące wyobraźni jest zależne od obrazów. Znacznie mniej narzekań na zakończenie byłoby gdyby dać na koniec choćby 3 sekundową scenę obrazującą zgliszcza w miejscu dystryktu 12. Fabularnie zmiana żadna, a za to reżyser wykorzystałby do maximum medium które tworzy ;p
Ale można było skrócić np sceny gdzie wszyscy tylko siedzą i patrzą, siedzą i gadają, siedzą i cośtam... Czyli wszystkie, które nic nie wnosiły do fabuły i obrazu świata przedstawionego
Piszesz tak jakby każda ekranizacja wielkiej powieści – książki – była wolna od zmian pierwowzoru, ilekroć już w historii kina „przenoszono” jakieś dzieła na taśmę filmową tyleż samo było w nim zmian i tych dobrych jak i złych, tu akurat drobna „kosmetyka” akcji i zakończenia by się przydała, ot takiej moje zdanie. A książkę z ciekawości przeczytam.
Wybacz, ale nie trzeba czytać książki i tej całej łopatologii żeby to wiedzieć. Poza tym to nie miał być film o bieganiu 2 godziny po arenie i eliminowaniu przeciwników, jak ktoś się nastawia na inną wersję Uciekiniera to chyba nie ma sensu tracić energii na wykłady.
Zawsze mnie dziwi to ... "terroryzowanie" widzów którzy książki nie czytali. Najpierw ksiązkę przeczytaj a potem ... itp. Film to inne medium niż książka , ma inne reguły, w książce spokój i miejsce na refleksje mogą być dobre , w filmie dłużyzny już niekoniecznie.
@qiks33 już napisał dlaczego nie mogli pokazać zniszczonego dystryktu 12 i dlaczego jest tak a nie inaczej, ja niestety nie czytałem póki co trzeciej części więc nie wiem na ile jest to prawdą :) Ale ekranizacja jest wierna pierwowzorowi, i w trójce się tego też nie spodziewaj bo reżyser zdaje się że będzie ten sam :)
Wiem, iż lepsze jest wrogiem dobrego, jeśli chodzi o zmiany, ale akurat w tym przypadku można było choć pokazać zarzewie zniszczenia dystryktu. Podniosłoby to zapewne wrażenia filmu i jeszcze bardziej zaciekawiło przed częścią „3”.
Nie mogli by pokazać zbytnio 12, bo początek trzeciej jest jak Katniss chodzi po ruinach. Znowu by mówili że odgrzewany kotlet.
Błąd. Załóżmy, iż w „2” widz na końcu widzi totalne, acz widowiskowe zniszczenie dystryktu 12 i jest KONIEC. I nie ma problemu, a wręcz byłoby pożądane jak „3” zaczyna się sceny w której bohaterka „przechadza” się po ruinach. Jest sens i logika.
Jeśli tak to spoko, acz to film akcji (jak piszą na filmwebie), a nie dramat, czy „obyczajówka” więc ważniejsze jest…akcja, a jej emocje – niestety – muszą zejść na dalszy plan.
Reasumując, oby „3” wyszła im lepiej od „2” i zapewne pod wpływem Twoich (jak i innych) sugestii sięgnę po książkę :-)
Tu bd coś innego nie będzie igrzysk, tylko wojna. A 4 część, będzie tak brutalna że ;D Przeczytaj książkę :)
a kto wcześniej napisał że będzie łazić po zgliszczach 12? :P
Miałem Kosogłosa nie czytać, ale ostatecznie filmowe W pierścieniu ognia mnie zachęciło :) dobrze jest oglądać ekranizację i porównać ją z tym co się w głowie wymyśliło podczas czytania :)
aha to przepraszam. Tyle, że ten spojler, ma taki wpływ na fabułe, że... ;)
dosłownie co do ostatniego zdania. Np. arene w dwójce, całkowicie inaczej sb wyobraziłem :)
Tu akurat nie było źle :) tyle że nie wyobrażałem jej sobie w postaci okręgu...albo już nie pamiętam. Ale akurat arenę podobnie sobie wyobraziłem :)
W ogóle o Igrzyskach dowiedziałem się z tego że film odniósł kasowy sukces :) Także pierwszej części nie czytałem całej (póki co), dwójkę czytałem, i teraz chciałbym trzeci tom lecz póki co nie ma funduszy :D
Nie ma głębi? Co masz przez to na myśli? Wiem o co chodzi w tej serii, wiem też jaki jest jej cel, więc w czym rzecz? :)
Po prostu, to jest rozpoczęcie serii, ne wiemy co przeżywałą Katniss na igrzyskach to już nie to samo :P
no nie ale na filmie widać przecież co się z tą dziewczyną dzieje :P
ale kiedyś może doczytam ten pierwszy tom :)
Ale się czepiasz takich pierdół :) Nawet w Transformersach są dramatyczne fragmenty, a to przecież kwintesencja kina rozpierduchy na którym Ci tak zależy w filmie oznaczonym jako: akcja.
Błąd ! Nie mogli pokazac ani zniszczenia dystryktu 12 ani tym bardziej jego zgliszczy i zakończyli dokładnie tak jak miało byc : "Katniss -12 dystykt już nie istnieje"
Pasował mi ten dodatkowy najazd kamerą na zmieniajacy się wyraz twarzy Katniss i ... koniec.
Cóż, musieli odgrzać 1 część, bo byłą taka książka. Jakbyś niewiedział, te małpy, to nie były takie zwykłe małpy, poczytaj książkę to sie dowiesz.
Widzisz i tu jest kolejny szkopuł, bo widz z samego filmu powinien się o tym dowiedzieć, nie musząc zaglądać do książki.
Niekoniecznie musiał się tego dowiedzieć, bo jeżeli tak to w filmie powinien być pokazany trening przed igrzyskami, uciekinierzy zmierzający do 13 czyli bardzo ważna przesłanka że 13 istnieje i ma się dobrze! A to jest gdzieś na początku książki chyba. Więc argumentacja jakaś taka wątła :) Równie dobrze sama autorka mogła zakazać takich praktyk jak pokazywanie rozwalonej 12! :) A o tym że autorzy moga mieć wpływ na przyszłość swojego dzieła pokazuje nowy film Disneya o samym Disneyu, starającym sie latami o ekranizację interesującego go projektu, i koniecznymi w związku z tym negocjacjami co jak ma wyglądać :D
WŁAŚNIE. Nie rozumiem czemu wszyscy w kółko marudzą o książce. To jest forum filmu a nie książki. Do książek są inne strony. Dodatkowo wynika z tego wszystkiego, że film powinien mieć znaczek "tylko dla tych co czytali ksiazke. A notabene nie rozumiem jak można oglądać film po czytaniu książki. Książka będzie zawsze o niebo lepsza i każdy film później będzie wydawał się płaski i płytki. Ja robię dokładnie odwrotnie.
A co gorsza liczyłem jakoś na rozwój tematyki ogólnej filmu, a tu zrobili po prostu na dokładnie tym samym schemacie powtórkę jedynki, tylko z innymi mordami. Czy 3 części też będą pół filmu pieprzyć a na końcu zrobią igrzyska?
Tak będą pieprzyc ale w innych warunkach, na innej głębokości a zamiast igrzysk będzie wojna (ale nie totalna jak w terminatorze tylko taka jak w III tomie)
To może obejrzę, bo myślałem że zrobią kolejna powtórkę na schemacie jedynki. Z mojego punktu jedynka była bardzo dobra, a z tego wyszedł tylko odgrzewany kotlet, który praktycznie w zerowym stopniu pchnął do przodu główny wątek. Ucisk wzrósł i to wszystko.
Nie wiem nad czym te zachwyty i za co te nagrody. Durny film o masakrujących się dzieciakach. Żadnego sensu w nim nie ma tylko zabawa w zabijanie. Nieciekawy.
Zgadzam się z tobą. Cały czas mam wrażenie że to film klasy B. Jakieś to wszystko sztuczne i plastikowe. Kompletnie źle dobrani aktorzy grający głównych bohaterów , czyli Lawrence i Hutcherson. A porównywanie filmu do książki nie ma sensu , to jak porównywanie telewizji do radia czy kina do biblioteki :) .